Patchwork powstał dla małego nienarodzonego jeszcze dzidziusia, nie wiadomo co to będzie, czy chłopczyk czy dziewczynka. Stąd takie neutralne kolory.
Wykorzystałam wcześniej zrobioną żaglówkę w technice PP, wyhawtowałam jej tylko kotwicę - tak mi mąż doradził :)
Żeby zrobić te małe kwadraciki, wykorzystałam jedną z technik pokazywanych na filmikach Missouri Quilt. Łatwo nie było. Troche mi się to rozjechało. Dodatkowo chciałam uzyskać efekt takich ząbków. jak w trybikach. To też nie było łatwe - ale podołałam.
Złamałam aż dwie igły na tym patchworku - pierwszy raz igłę złamałam. Najechałam na agrafkę i ciach...
Patchwork ma wymiary 80x100 cm, wypikowany po liniach, tylko żaglówka pikowana ręcznie.
Szyjąc tył postanowiłąm zaszaleć i wykorzystać resztki które pozostały, i w ten oto sposób powstała taka wstawka.
Patchwork był gotowy już od grudnia, ale wiem, że przyszła mama tu zagląda, więc nie publikowałam.
Martuś trzymamy za ciebie kciuki :) już jesteś po terminie, więc to nastąpi lada dzień :)
dużo się nauczyłam szyjąc ten patchwork, zresztą jak każdy. Nie szyć od zewnątrz do środka - bo nie zawsze wychodzi :) nie szyć po agrafkach :) robić większe zapasy materiału, bo przy pikowaniu zawsze coś się skurczy.
Marysieńka moja skończyła roczek i już prawie chodzi. Zrobiła się taka towarzyska, zmienia się z dnia na dzień, zaskakuje mnie co dzień. Najwięcej radości sprawia mi teraz obserwowanie jej - szycie zeszło na dalszy plan.
5 komentarze:
wyszło cudownie, pozdrawiam i zapraszam do mnie
a to normalne przy dzieciach wszystko schodzi na dalszy plan ,twoja Marysia jest cudna :-D, kołderka wyszła świetnie brawo :-))
Piękna kołderka:)Trzymam kciuki za młodą mamę:)
A Przybyłek to moje panieńskie nazwisko :D Czyżby jakiś krewny?? Śliczna kołderka :)
widzę że kołderki wychodzą Ci zawodowo!! świetna!
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz!