Moja koleżanka Kerry z pracy była w ciąży wtedy co ja - powiem więcej miałyśmy termin na ten sam dzień. W pracy robili zakłady kto urodzi pierwszy... między naszymi córkami jest prawie miesiąc różnicy - moja się pośpieszyła, a jej nie chciała wyjść :)
Teraz Mya Ella ma pierwsze urodziny i to właśnie z myślą o niej powstał ten patchwork ze słoniem w roli głównej. Zaprojektowałam go sama ( słonia) i uszyłam techniką PP. I dumna jestem z siebie. Ucho i ogon są doszywane - czyli ruchome.
Wściekło różowy materiał to spódnica kupiona na carboocie, czyli takiej wyprzedaży nazwijmy ją garażową. Za całe 10 pensów - czyli 50 groszy.
Nie jestem jakoś mega zadowolona z tego patchworku. Nie miałam weny, ale czasem trzeba szyć nawet jak weny brak.
Pikowanie po liniach plus słoń, ale kupiłam sobie własnie stopkę do pikowania i będę wchodzić na wyższy poziom ;)
4 komentarze:
Śliczny słonik ;)! Super to wykombinowałaś ;) Mała będzie mogła ciągnąć słonia za uszy ;)Śliczne kolorki ;)
Pozdrawiam
E tam, słoń i patchwork są cudne. Super że możesz korzystać z takich wyprzedaży. Składam przy okazji serdeczne życzenia świąteczne. :*
Piękna narzuta dla Maluszka! Kolory idealne dla dziewczynki i słoń jest super!
Śliczny patchwork, wesołe kolory i zabawny słonik. Świetnie uszyty:)
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz!