niestety nie zdecydowałam się na robienie pożądanej lamówki i kołderka faluje.
Kołderka powędrowała do koleżanki z pracy, która siedziała na moim krześle i zastępowała mnie kiedy byłam na macierzyńskim. teraz sama bawi, a krzesło zyskało w pracy miano przeklętego bo to już 4 ciężarna na nim :)
wciąż wprawiam się w locie trzmiela :) ale wciąż z tamborkiem.
Własnie wróciliśmy z wakacji w Polsce. byłam na kiermaszu rękodzieła w Wygiełzowie pod zamkiem Lipowiec i nie spotkałam żadnej patchworkarki. Było bardzo dużo dekupażówek, nawet zakupiłam kilka bibelotów i potem dokonałam zakupów na allegro w celu spróbowania tego decupażu, ale okazało się że 7 dni to za mało na wysłanie paczki... ja już w Anglii a moja paczka dopiero dziś dotarła. Trochę poniewczasie...
Moje dziecko w końcu chodzi :) Choć wciąż jest bardzo ostrożna, nie ucieka, nie wyrywa się, zawsze woli podać rękę. Wiele z was zapewne pomyśli że szczęściara ze mnie - ja też tak myślę :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz!