Skarpetki w liczbie 9 powstały jako produkt uboczny. A wszystko zaczęło się gdy moja ukochana sąsiadka Liz,, zachciała przebrać się za Mikołaja na przyjęcie gwiazdkowe. Należy tutaj zaznaczyć że Liz jest przedszkolanką, więc przebranie jak najbardziej na miejscu. Liz zakupiła w sklepie typu Home Bargain, zwanym przez nas badziewiakiem strój mikołaja rozmiar uniwersalny. Niestety Liz z natury jest bardzo duża, szybciej ją przeskoczyć niż obejść, więc strój okazał się za ciasny. Wymyśliłyśmy więc, że dokupi jeszcze jeden strój, a ja z dwóch zrobię jeden. Liz ufa moim zdolnościom krawieckim, ale potrafi też krytycznie spojrzeć na samą siebie, więc na wszelki wypadek dokupiła dwa stroje.
Udało się, a z taniego chińskiego polaru, który został powstało kilka skarpetek. Pełen recykling :)
Tylko kominek za mały żeby zmieścić wszystkie...
0 komentarze:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz!