wielkie dzięki dla administratora tego bloga - Pomocny brat - jest super!





Suwaczek z babyboom.pl

sobota, 30 lipca 2011

wielkanocny króliczek

Trochę retrospekcji. plan był wielki, że przed świętami wielkanocnymi zrobię fotki, potem wywołam je i wykonam kartki wielkanocne z moim własnym zajączkiem. Ale jak się na 1.5 miesięczne dziecko to nie zawsze wszystko wychodzi na czas. wiec skończyło się na mailach :)
podoba wam się się mój zajączek?
taka kruszynka z niej była
mamusia wydziergała zajączkową czapeczkę

uszyłam też marchewkę z polarku :)

środa, 27 lipca 2011

mój pierwszy "baby quilt"

Duma mnie rozpiera :) skończyłam swój pierwszy na serio patchwork. Wszystkim się podoba. 
Ma kilka błędów, ale bardzo dużo się nauczyłam szyjąc go. Mimo przeciwności losu w postaci ząbkowania małej Rysi i bardzo małemu wyborowi materiałów w tutejszej pseudo pasmanterii - skończyłam.
Ma wymiary 100 x 80 cm
do uszycia uszyłam bawełny, specjalnie wybierałam w linie albo kratki by lepiej mi się cięło (i szyło), bo  wciąż się nie dorobiłam ostrza obrotowego. szyjąc wykorzystałam taki ogranicznik który się wkręca do maszyny - dla początkującego super
Na lamówce wyszyłam skromną dedykacje. Na spód udało mi się kupić śliczną blado różową bawełnę w delikatne kwiatki. przepikowałam tylko wzdłuż kratek, na coś bardziej skomplikowanego nie czuje się gotowa.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Opaseczka dla małej dziewczynki

bardzo lubię szydełkować! I niby nic specjalnego, taka opaseczka - robi się ją bardzo szybciutko. A jak misia ślicznie w niej wygląda!

i zbliżenie

"jestem super fajna, tylko trochę marudzę bo mi ząbki rosną!"

sobota, 23 lipca 2011

Melman ??

Jak zwykle gdy bujam się po sieci to znajduję nowe pomysły i potem nie zawsze mam czas dokończyć stare :) tym razem odkryłam blog ani z zielonego wzgórza i zakochałam się. i zrobię sobie wstążki, choć nie wiem na razie po co. I chustecznik też, ale na razie zrobiłam żyrafkę. No prawie identyczną, choć chyba troszkę mniejszą. Fajnie się układa w łapce więc mała rysia teraz dzielnie trzyma ją za nogę i miętoli w buzi jej główkę. Mam tylko obiekcje co do tego guziczka, bo czy ona go nie połknie?? no własnie: pytanie do mam czy wasze dziecko coś kiedyś połknęło? bo ja się ograniczałam do wpychania sobie do nosa koralików :)


i trochę szczegółów


Melman - bo tak go nazwaliśmy na cześć Melman'a z Madagaskaru powstał ( już tradycyjnie) metodą recyklingu - Koszula z lumpexu za całego funtka :)

czwartek, 21 lipca 2011

Tildowy królik w ciepłym ubranku

wiem, że jest lato, ale tak właśnie mnie nastraja angielska pogoda :) już za niedługo jadę na ponad miesiąc do Polski i na pewno będę narzekać na upały ...
Wtedy uszyję królika w stroju kąpielowym ;)
wydziergałam mu czapeczkę na szydełku
zrobiłam swoją pierwszą w życiu broszkę z filcu
no i uszyłam dzwony, może nie takie z lat 60 ale starałam się jak mogłam :)

Ogłaszam wszem i wobec że potrafię już uszyć gatki dla króliczka :) nad kapeluszem wciąż pracuję :)
a prace nad patchworkiem wciąż trwają :)

wtorek, 19 lipca 2011

kocyk dla Małej Rysi

Taki oto wyczarowałam kocyk dla małej Rysi, z ikeowego polarku :) Z którego robię prawie wszystko :)
koroneczkę taką prostą naokoło nauczyła mnie robić moja mama :) ja wyszyłam dodatkowo kwiatuszka w przeciwległych narożnikach. Dobry kocyk bo nawet jak go wyprałam w 60 stopniach to nic się nie stało :)

koronka miejscami ma różny kolor a to dlatego że wykorzystałam różne kordonki by to zrobić :)
zachęcam wszystkich - róbcie takie słodkie kocyki.
kiedy idę z Małą Rysią przez miasto a staruszki się nim zachwycają to aż puchnę z dumy.
choć z przykrością muszę przyznać, że moja angielska koleżanka spytała się mnie czy szyję rzeczy dla dziecka bo mnie nie stać żeby kupić...  no bez komentarza.

poniedziałek, 18 lipca 2011

kolorowe słoneczko

Widziałam taką zabawkę u koleżanki, oryginalnie z Fisher Price ( czytaj dość drogo) tamta była cała żółta, wyglądała jak słoneczko. Moja jest mega kolorowa. Wypełniona szeleszczącą folią. Mała Rysia rozpoczęła teraz etap nieporadnego chwytania w rączki i wpychania do buzi więc się sprawdza.

tasiemki lekko podtopiłam zapalniczką, żeby Mała Rysia nie miała kolorowych kupek z małymi niteczkami :)

a zabawka już tradycyjnie powstała z moich starych spodni dresowych :)

niedziela, 17 lipca 2011

patchworkowy zawrót głowy

wciąż myślę tylko o patchworku, nawet mi się patchwork śnił... uszyłam wczoraj małą "wprawkę" ale wciąż nie bardzo mi się chciały linie schodzić. I w nocy sobie przypomniałam że może w końcu przeczytam instrukcje obsługi do maszyny. no i mam.... prowadnik krawędziowy... prowadnik do watowania... czasem warto przeczytać instrukcję :) jestem zupełnie jak mój tata... wiec jutro pojadę zakupić jakieś materiały i ostrze obrotowe, bo nożyczkami to faktycznie męka! mam matę i taką dużą grubaśną linijkę. zobaczymy co mi wyjdzie z tego. 
a na razie pokazuję moją wprawkę: 
nie jest wyprasowana, ani idealna. powstała z próbek obić do mebli które kiedyś zorganizowałam ze sklepu w którym pracowałam, sama wtedy nie wiedziałam po co to. 100% polyester. nawet nie mam innego polyestru by zrobić border. a w ogóle to takie niewymiarowe wyszło... 60 x 60 cm.
mała Rysia wczoraj bardzo mi pomogła i spała 4 godzinki od 10 do 14 :) dziś ma nadrobione w spaniu więc pewnie za wiele nie wyczaruje
pozdrawiam!

sobota, 16 lipca 2011

mój pierwszy patchwork

Trafiłam na stronę jednoiglec i stwierdziłam że i może ja spróbuję zrobić patchwork. Swój pierwszy. Oczywiście nie tak zaawansowany jak ten na stronie jednoiglec. Więc nie mając zupełnie pojęcia jak to się je - przystąpiłam dzielnie do pracy. pociełam swoją piżamkę, gorset w kwiatki, lniane spodnie. Zszyłam razem tylko 12 kwadratów, ale jestem z siebie dumna bo wiele się nauczyłam.

  • jak się jest początkującym to lepiej unikać materiałów ze streczem
  • lepiej nie łączyć różnych rodzajów materiałów :)
  • należy wyciąć kwadraty o tych samych wymiarach ( to wiele ułatwia :)
  • jak się wyprasuje te szmatki to jakoś tak idzie lepiej :)
  • i teraz coś co znawców rozbawi: nie wiedziałam jak zacząć więc na każdym byle jak wyciętym skrawku materiału odrysowałam długopisem kwadrat i próbowałam ( powtarzam próbowałam) szyć po liniach... ehhhhh....
powstała podusia do wózka dla małej Rysi, najpierw uszyłam tą nieszczęsną poszewkę, a potem jak już miałam wymiar to uszyłam do niej poduszkę :) taką płaską by nie szkodzić kręgosłupowi.
tu poduszka z modelką
fotki samej podusi nie zamieszczam bo się wstydzę .... modelka po prostu zasłania niedoskonałości.
w międzyczasie znalazłam fantastyczne forum szyjemy po godzinach. zaczytałam się do tego stopnia, że karmiłam niunie przy kompie :(
najpierw się załamałam... ale w nocy to sobie przemyślałam i stwierdziłam że jednak spróbuję zrobić coś jeszcze, tylko muszę zgromadzić więcej informacji, do tej pory nauczyłam się co to dekatyzacja i pikowanie...   wciąż mam miliony pytań, chyba się odważę i otworzę na forum wątek " patchwork dla opornych"
:)

czwartek, 14 lipca 2011

króliś z dłuuuuuugimi uszami

Znów zliftowałam prace z humorków. Mam nadzieję, że autorka się nie obrazi. Mała Rysia pokochała królisia, ale wciąż woli miętosić morta :) może chodzi o szeleszczący ogon??
każde uszko w innym kolorze
i małe słodkie piegi, oczywiście ma słodki ogonek, ale nie robiłam fotki bo mógłby się zawstydzić.

środa, 13 lipca 2011

króliczek dla Asi

Tak to już chyba jest, że jak się szyje dla siebie to tak się wszystko ślimaczy, ale jak dla kogoś, na prezent, to biegusiem. Uszyłam króliczka dla Asi - córki moich znajomych. Pokochała go od pierwszego wejrzenia :)
Fajnie mi się robi jak widzę, że taka mała 2.5 latka potrafi docenić kunszt ręcznie robionej zabawki!

Oto mały Asiek:

Asiek lubi czytać gazetki i ma na łapce zegarek :)


jak zwykle by wykonać tę słodką zabaweczkę zużyłam swoją bluzkę tym razem białą, bo tą w krateczkę pocięłam już wcześniej.
W tym tempie wkrótce będę chodzić nago :)

wtorek, 12 lipca 2011

Tildowe królisie

Zaczełam je robić będąc jeszcze w ciąży :) zainspirowała mnie Monika Madejek i jej fantastyczne pomysły, znalazłam też kurs jej autorstwa na cafeart i postanowiłam spróbować :)
powiem tylko jedno wg mnie uszyć królika to pikuś, uszyć mu gatki to nie lada wyzwanie.
oto królik który powstał z mojej bluzki i koszuli :)

pani królikowa - robienie kapeluszy pozostaje jeszcze poza moim zasięgiem

no i mysior...

niedziela, 10 lipca 2011

wyzwanie do szuflady

Postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu z szuflady,  temat to 4 kolory:
zielony, żółty, czerwony i biały.
Uszyłam więć potworniaka dla Małej Rysi. W środku ma kapsułkę z jajka niespodzianki wypełnioną koralami i śrubkami, które zawsze znajduję u męża w kieszeniach (sic!) nie wiem jak to wszystko u niego w pracy wciąż działa, skoro połowa śrubek i podkładek jest w pudełeczku obok pralki :)

na fotce nie widać dobrze, ale potworek jest zrobiony z zielonego polarka :)
najbardziej jestem dumna ze słodkiego odstającego ogonka :)

sobota, 9 lipca 2011

moja pierwsza Angelina

udało się! wypociłam swoją pierwszą Angelinę. tak bardzo mi sie spodobały na stronie z aniołami żyje sie lepiej, że musiałam uszyć swoją właśną. Nie jest tak wspaniała, ma jedną nogę ciut krótszą... Ale jest moja. Dla mojej córeczki na 4 miesiące :)

czwartek, 7 lipca 2011

zupełnie z innej bajki - carving

Nigdy nie wspominałam, ale pracuje w firmie produkującej sałatki owocowe (obecnie na macierzyńskim) i oto coś bardzo ciekawego co znalazłam w pamięci mojego aparatu, sałatka owocowa na jeden z meetingów :) miałam dużo czasu,  a mój ukochany tato kupił mi kiedyś takie specjalne narzędzia do rzeźbienia w owockach i oto efekt, oceńcie sami :)

dodatkowo w miseczkach jest jogurcik i granola.... mniam....


środa, 6 lipca 2011

mój pierwszy tort pieluszkowy

dostałam taki tort od mojej psiapsiółki Gosi, nie byłabym sobą gdybym sama też nie spróbowała :)

oto pierwowzór autorstwa Gosi, ozdobiony bibułkowymi kwiatkami

Mój torcik :)

Najbardziej jestem zadowolona z malutkich skarpetek które wyglądają jak róże :) kręgosłupem mojego tortu jest ręcznik kapielowy. Mam nadzieję że Sofia będzie zadowolona,  jak już się urodzi. Prezent podarowałam koleżance z pracy na baby shower :) Powodzenia Diane!!!

przygody Małej Rysi część II

W lesie raz na grzybach byłam, krasnoludki zobaczyłam...

jestem sobie marynarzem i o morzu tylko marzę...

wtorek, 5 lipca 2011

Mort

Znalazłam wczoraj w sieci bloga http://humorki-stworki.blogspot.com/ i jestem oczarowana. Z czeluści szafy wydobyłam resztki koca z Ikei, stare spodnie dresowe, resztki filców i do pracy! To się nazywa recykling :)
dziękuję autorce bloga za natchnienie :) to napewno nie koniec :)
Mort ma szeleszczący ogonek
lubi bujać się na drzewie
Mała Rysia zaraz go polubiła (ośliniła)

poniedziałek, 4 lipca 2011

aniołkowe candy

och jak ja bym chciała takiego aniołka dla małej Rysi ( ale chyba bardziej dla mnie narazie :)

notes z domkiem

Moj pierwszy na poważnie notes scrapowy
i kilka stron ze środka:

niedziela, 3 lipca 2011

szydełkowane kocyki

małe kocyki dla małych dziewczynek - dzięki ci Ikeo za tani polarek - Ale dlaczego, tylko w kolorze blue?




 

(c)2009 Zabaweczki dla córeczki. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger